Ten kurs rozpoczął się w Elblągu/Jantarze częścią basenową, jeszcze przed sezonem letnim. Na szkolenie na wodach otwartych długo czekała pierwsza rodzina: ojciec i dwóch synów. Najmłodsza latorośl – Michał, podobnie jak szesnastoletni Kacper, mieli już wcześniej styczność z nurkowaniem, kończąc szkolenie: płetwonurka młodzieżowego KDP CMAS. Z niecierpliwością czekali więc na nowe wyzwania prawdziwego, naturalnego środowiska wodnego. Artur – głowa rodziny nie chciał przegapić nic z radości i fascynacji synów, więc  z zapałem wziął czynny udział w zabawie. Żeby jednak rodzina była w komplecie, a przede wszystkim, żeby wszystko było pod kontrolą zapięte na ostatni guzik, na obozie nie mogło zabraknąć mamy – Iwony, która jest mistrzynią logistyki i dobrego humoru :):). W sąsiednim apartamencie hotelowym przy naszej bazie, stacjonowała druga rodzinka, nie mniej  wyjątkowa. Krzysiek i Ania oraz ich małe pociechy związane są z centrum już od jakiegoś czasu. Całą rodzinka czynnie brali udział w zajęciach i spotkaniach przez nas organizowanych: pierwsza pomoc dla rodzin, grille integracyjne i spotkania okolicznościowe. Krzysiek – jedyny pośród tej rodziny uczestnik kursu, miał do pokonania nie lada drogę, gdyż właściwie naukę rozpoczął od doskonalenia umiejętności pływania. Jak się okazało na części basenowej radził sobie ze wszystkim (ku zdziwieniu i zadowoleniu innych) wręcz doskonale. Nad jeziorem jednak już pierwszego dnia ból zęba skutecznie przeszkodził mu w rozpoczęciu kursu. U okolicznych entuzjastów dentystyczno- weterynaryjnych 🙂 pozbył się, od ręki, problemu (dosłownie i w przenośni) lecz z tego powodu brał tylko udział w zajęciach teoretycznych, a dopiero ostatniego dnia rozpoczął nurkowania, które dokończyliśmy kilkanaście dni później, na niezwykłym wyjeździe do tajemniczej Albanii. Na szczęście Ani i Maćkowi nic nie mogło popsuć tych wakacji i zdecydowali się na nurkowania wprowadzające, co uwiecznione jest w galerii: „ First Step 2010”. Mimo niesprzyjającej pogody i przygód z chirurgii szczękowej – nieprzeciętny wyjazd! Pełen śmiechu, dowcipów regionalnych oraz moich ulubionych dywagacji słowno – muzycznych z Iwoną nad sensem logiki i logistyki :):):)