Na tę ekipę czekaliśmy z kadrą od momentu, kiedy całą bandą pojawili się w Koczale, żeby na nurkowaniu wprowadzającym dowiedzieć się czy to tak piękne jak mówią inni i czy ich też wrzuci na takie obroty 🙂 Już tego samego dnia wiedzieliśmy, że na obozie będzie „GRUBO”. I wiele się nie pomyliliśmy. Norbert, Jacek z synem Michałem znanym nam już z kursów ratowniczych oraz Arek, który przyjechał do nas z dalekiego południa, stworzyli razem paczkę, która znalazła swoje niezapomniane miejsce w „pamiętniku” szkoleń podstawowych Seawave. Już w pierwszej godzinie cały obóz został zmieniony w „mini koszary” z racji wykształcenia i zamiłowania chłopaków. Wszystko było pod linijkę i na czas… herbatki w termosie, kanapki zawsze świeże, z ogórkiem krojonym z chirurgiczną precyzją, sprawdziany wiedzy zrobione na tip – top. Brakowało jedynie, żeby mnie jeszcze prosili o poranne inspekcje czystości w pokojach 🙂 Żartom i kawałom nie było końca; do tamtej chwili nie zdawaliśmy sobie sprawy, że z tylu rzeczy można się śmiać. Trudno będzie zapomnieć: break-dance Jacka na pomoście w płetwach, zbiórki poranne i meldunki o stratach na froncie oraz gotowości do kolejnych działań bojowych. Do tego sympozjum na temat wymiany płynów ustrojowych w trakcie dzielenia się automatem oddechowym z partnerem, czy wreszcie dwudaniowe obiadki, w tym żurek którego zapach ciągle jeszcze  roznosi się po Koczale. Do tej pory  zastawiamy się kiedy oni znaleźli na to czas? A czasu było mało, gdyż był to ostatni kurs podstawowy na wodach otwartych w tym roku, ze względu na jesienną aurę więc urozmaicony był dodatkami regenerującymi w postaci sesji na słynnej już, koczalskiej saunie. Razem z salwami śmiechu przychodziły też chwile trudnych zmagań z rzeczywistością szkolenia. Część drużyny trzeba było już  prawie wyciągać z samochodu w trakcie jawnej dezercji. Tym milej oglądało się radość z osiągniętych celów, kiedy okazało się że wszystkim udało się skutecznie, i to w jakim stylu!?!, dobrnąć do końca i zakończyć weekend pełen przygód z certyfikatem płetwonurka.